środa, 24 marca 2021

Adam Koss - "Przez głębię do gwiazd"

Debiut literacki Kossa zainteresował mnie tematyką - w końcu tak nietypowe połączenie morza i kosmosu, przejście od marynarskich opowieści do s-f? Opis brzmiał intrygująco... I niestety w tym wypadku na tym się skończyło.

Akcja powieści krąży wokół dwóch nurków, którzy zgłębiając sekrety Oceanu Atlantyckiego, natrafiają na tajemniczą, podwodną piramidę i strzegącego jej wielkiego rekina. Po kilku próbach udaje im się dostać do budowli, która okazuje się być wrotami prowadzącymi do innego świata.

Problemów od razu pojawia się sporo. Sama reakcja bohaterów na poszczególne zdarzenia, w szczególności na coś tak szalonego, jak przedostanie się na inną planetę jest kompletnie oderwana od rzeczywistości. Nie ma w nich ani odrobiny zaskoczenia, strachu czy zastanowienia nad realnością tego, co się dzieje. Przyjmują wszystko jak gdyby nigdy nic i od razu zaczynają doskonale się bawić w nowym otoczeniu, jakby to był zwykły wypad za miasto, a nie w kosmos. Zresztą już pomijając ten moment - w czasie jakichkolwiek innych wydarzeń mężczyźni wydają się być bardziej skupieni na komentowaniu po raz 10 posiłków, lub nieco żenującym taksowaniu i opisywaniu walorów płci przeciwnej, niż na tym, co faktycznie jest istotne.

Zresztą samej fabuły również nie ma tu wiele. Większość książki to opisy mechanizmów, technologii, prostych, codziennych wydarzeń. Widać, że autor faktycznie wiedzę marynistyczną posiada i dobrze się w tym czuje, za co mały plusik daję, ale nie na tym ma się opierać książka przygodowa. Powinna tam być... no właśnie przygoda. A zaczyna się coś dziać dopiero pod koniec, nie jest to zbyt pasjonująco opisane (głównie strzelanie i znowu technologiczne frazesy, bez większej fantazji). Niestety, książka jest po prostu nudna, a w dodatku to, co miało jakiś tam potencjał na uratowanie fabuły, urywa się w środku akcji jako furtka do kolejnej części. 

Nie wiem, czy będę chciała przeczytać ciąg dalszy, nie czuję się zainteresowana tym, co się działo. Niestety, był to dla mnie bardzo duży zawód i zmarnowany pomysł, który mógł być ciekawy. Mam nadzieję, że jeśli będzie kolejny tom, to bardziej przemyślany i udany. 

2/10



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz