niedziela, 20 grudnia 2020

Stephen King - "To"

 Lubicie twórczość S. Kinga? Ja uwielbiam, każda z jego książek zapada mi na długo w pamięci. Tym razem miałam przyjemność nieco dłużej poobcować w miasteczku Derry, którym zawładnęło tajemnicze To...

Mamy tutaj ciekawą konstrukcję fabularną. Opowieść przedstawiona jest za pomocą dwóch linii czasowych - naprzemiennie obserwujemy wydarzenia z teraźniejszości i z przeszłości. A tyczą się one wspomnianego Derry, w którym co kilkadziesiąt lat tajemnicza postać powraca, przybierając najróżniejsze, przerażające formy, aby pożywić się dziećmi. Tym razem jednak natrafia na zaskakująco godnych sobie przeciwników - ekipa siedmiu dzieciaków postanawia raz na zawsze rozprawić się z Tym.

Jak to bywa u Kinga, cała historia jest niezwykle rozbudowana i wielowątkowa. Poza głównym torem opowieści, często pojawiają się wstawki i "anegdoty" o pobocznych mieszkańcach miasteczka, które ubogacają całość i urealniają to tajemnicze miejsce. Każdy z bohaterów jest wyrazisty, pewne cechy charakterystyczne są z premedytacją wyolbrzymiane, co jednak nie przeszkadza, a dodaje pewnego smaczku i "kingowskiego" humoru.  Strach i napięcie są dawkowane rewelacyjnie, groza wycieka z kart książki, nieraz można poczuć ciarki na plecach podczas czytania, o wiele lepsze niż te, wywołane przez standardowe jumpscare'y w filmach. Sporo zaskoczeń i zwrotów akcji - nie był to standardowy horrorek, w którym od początku do końca wiemy, jak się potoczy.

Jedyny problem, jaki miałam podczas czytania, to opasłość samej książki. Zdecydowanie lepiej czyta mi się bardziej poręczne tomiszcza, a tutaj jednak 1100 str robiło swoje. Jak ktoś, podobnie jak ja, ma tego typu techniczne zniechęcenie do ogromnych książek, to może się nastawić na dłuższą przeprawę, ale zdecydowanie warto sie przełamać - fabuła i wrażenia są rewelacyjne!

Pozycja obowiązkowa dla fanów horroru - Was też porwie... :) 

9/10





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz