Dziś króciutko, bo myślę, że klasyki nikomu przedstawiać nie trzeba... a "Mistrza i Małgorzaty" to już tym bardziej! Jedno z najsłynniejszych dzieł XX wieku, do teraz wciąż odkrywane i przerabiane na nowo, a nawiązań kulturowych do tego dzieła wprost nie sposób zliczyć.
Osobiście zaczęłam obcowanie z "Mistrzem..." od fenomenalnej adaptacji teatralnej w Poznaniu, którą po latach mam wciąż żywo w pamięci, a w końcu nadrobiony książkowy oryginał na pewno podobny ślad pozostawi. Rewelacyjnie przedstawione ówczesny czasy, z solidną nutą ironicznego humoru, doskonale nakreśleni bohaterowie, wyraziści i zapadający w pamięć oraz nuta wzruszenia na koniec - jeśli ktoś twierdzi, że nie ma ciekawych lektur szkolnych, to niech koniecznie sięgnie po Bułhakowa i na pewno zmieni zdanie :) Ja jestem zachwycona i polecam serdecznie - takie pozycje warto czytać :)
8/10
Dawno czytane, ale w pamięci pozostało. Literatura zdecydowanie piękna... I ja znam ten spektakl, obejrzany trzykrotnie - za każdym razem świetny :D
OdpowiedzUsuńAż by się obejrzało kolejny raz... :)
UsuńZwłaszcza z rolą Piotra B. Dąbrowskiego :D
OdpowiedzUsuńJedyny słuszny w tej roli!
Usuń