piątek, 3 lipca 2020

Patrick Süskind - "Pachnidło"

Największa fala popularności tego dzieła może już nieco osłabła, ale myślę, że nadal potrafi ono wywołać naprawdę potężną dawkę emocji swoją oryginalnością i kunsztem. Dziś na tapecie "Pachnidło" Süskinda!

"Pachnidło", czyli wzgląd w duszę (?) niezwykle osobliwego człowieka. Istota bez zapachu, najbardziej na świecie pożądająca woni idealnej, istota bez miłości, pragnąca stworzyć eliksir uwielbienia, istota bez uczuć, która wzbudza ich tak wiele w innych - ot, całe Grenouille, jeden z najniezwyklejszych morderców, jakich opisano.

Historia toczy się wokół wspomnianego Jana Baptysty Grenouille'a - genialnego perfumiarza, którego ambicją jest stworzyć najwspanialszy zapach świata - zapach, który odzwierciedla najpiękniejsze dziewczęta ówczesnych czasów, porywający serca i dusze. Idealnym i jedynym sposobem staje się pozyskiwanie esencji z ciał urokliwych dziewic... Myślałby kto, że ci perfumiarze to takie spokojne i niewinne osobistości!

W historii w dogłębny sposób wkradamy się w psychikę owego "kleszcza", powoli odkrywając, jak destrukcyjna jest to postać, zarówno wobec świata zewnętrznego, jak i samego siebie. Prawdziwą czytelniczą ucztą jest stopniowe poznawanie motywów podejmowanych przez bohatera decyzji, jego skutecznie przemyślana intryga, w której sieci wpada każdy, kto się z nim zetknie. Szczególnie zmiany usposobienia Grenouille'a, który niczym kameleon umie dopasować się do każdego otoczenia, grając dokładnie taką postać, jaką oczekują otaczający go ludzie - niejeden aktor mógłby się uczyć od tego zagubionego młodzieńca. Czytałam to z prawdziwą fascynacją! Süskind dba też o  inne szczegóły, zapraszając czytelnika na spacer po uliczkach miasteczek Francji, opisując historię nie tylko głównego bohatera, ale również postaci pobocznych, pilnując, aby każda opowieść była pełna i wyczerpująca. Watki są więc zgrabnie domknięte, całościowo książka perfekcyjnie wyczerpuje swój temat.

Jest to wciągająca, psychologiczna powieść, jedyna w swoim rodzaju, a przy tym tak zgrabnie napisana, że wprost możemy to odczuć "olfaktorycznie", że tak pozwolę sobie wspomnieć chyba ulubione, bo tak często powtarzane przez autora słowo z jego dzieła.

Ode mnie 8/10


2 komentarze:

  1. W większości piszę, że chętnie coś przeczytam lub po coś sięgnę. "Pachnidło" natomiast przeczytałam wiele lat temu. I również bardzo mi się podobało. Wciągająca historia, którą czyta się z szeroko otwartymi oczami, rewelacyjnie poprowadzona. Dziękuję Ci za przypomnienie mi tego dzieła :)

    OdpowiedzUsuń