wtorek, 30 czerwca 2020

Legendy miejskie w wydaniu Barbera i Gralińskiego

Jak najciekawiej, a jednocześnie nietypowo przenieść się w różne zakątki świata? Najlepiej poznając ich legendy. Jednak na topie nie są już historie o wróżkach i smokach wawelskich - legendy miejskie są zupełnie nowym wymiarem "baśni" - a zwłaszcza, że znajdują się tu i takie, które są prawdziwe!
Mark Barber oraz Filip Graliński - dwóch autorów z różnych zakątków Europy, a jednak piszących o tym samym - nurtujących ciągle naszą kulturę "urban legends" - autorzy zastanawiają się, czy są "niewinne opowiastki, będące wyrazem współczesnego folkloru? Nieprawdopodobne historie pół żartem, pół serio, które przydarzyły się znajomemu znajomego...?" A może jednak jest to coś więcej, co wychodzi poza granice niewinnej plotki przekazywanej z ust do ust, bądź, jak to bywa we współczesnych czasach, "z komputera do komputera"? Odpowiedzi zawarte w obu książkach pozostawiają spore pole dla wyobraźni, więc wrażliwszych odbiorców przestrzegam - od niektórych opowieści mrozi się krew w żyłach ;) Tak więc przedstawiam Państwu "Legendy miejskie" oraz "Znikającą nerkę: mały leksykon współczesnych legend miejskich".

Autorzy stworzyli całkiem podobnie swoje zbiory - wszystko na bazie głównie najpopularniejszych legend, ułożonych w różnych kategoriach tematycznych - zarówno amator horrorów, jak i początkujący kucharz znajdą coś dla siebie! Przenoszą dzięki nim czytelnika w niezwykły świat ludzkich (i nieludzkich) popisów wyobraźni, które, niczym wirus, rozprzestrzeniają się niekiedy po całym globie. Przetwarzane i przeinaczane, niczym w głuchym telefonie, zawsze opowiadane z pełnym przekonaniem. W końcu "znajomy znajomego na pewno to przeżył!". Warto szczególnie zwrócić uwagę na "Nerkę", jeśli fascynuje nas rodzimy folklor - cały rozdział jest tutaj poświęconym polskim urban legends, które dotrzymują kroku w swojej "niezwykłości" światowym historiom.

Obie pozycje czyta się jednym tchem, są to fascynujące zbiory, które zaskoczą niejednego znawcę creepypast. Podobało mi się zwłaszcza, że wszystko jest opatrzone rzetelnymi komentarzami autorów, którzy wyjaśniają, na ile jest to możliwe, genezę opowiastek oraz prawdopodobieństwo prawdziwości zdarzeń (w większości są one nieprawdziwe, ale zdarzają się zaskakujące wyjątki). W dodatku po przeczytaniu nabywa się pewne rozeznanie w tego typu opowieściach i znacznie łatwiej wychwycić wśród wielu napływających do nas zewsząd informacji te, które można podejrzewać o nieprawdę.

Z czystym sumieniem mogę polecić obie książki każdemu!

Obie pozycje to 9/10 ode mnie :)




2 komentarze:

  1. Jestem osobą nieco strachliwą i kiedy przed opowieścią lub zaraz po niej słyszę "to się zdarzyło naprawdę" dostaję lekkiej czkawki... Natomiast mimo strachu i tak dalej w to brnę, więc może i po Legendy należy sięgnąć. Do zastanowienia i pomówienia z sercem czy nie dostanie zawału :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są też tu i mniej straszne, na których można się oswoić z tematem, więc warto spróbować ;)

      Usuń