"Rzecz o mych smutnych dziwkach" jest kontrowersyjną pozycją, która na pewno nie każdemu czytelnikowi przypadnie do gustu - nawet pomimo faktu, iż autor to ceniony, literacki noblista.
Głównego bohatera poznajemy w zasadzie u kresu jego życia, choć nadal
pełnego sił i potrzeb zaznania czegoś w swoim życiu. Wspomnieniowa
konstrukcja powieści pozwala nam przejść przez całe życie "smutnego
mędrka". Wybija się na pierwszy plan jałowość i samotność życia, które
próbują zatuszować chwile uniesień z jego "smutnymi dziwkami". Ale tak
naprawdę to nie od nich bije największy smutek, a od naszego bohatera,
który w głębi serca zdaje sobie sprawę z bezsensowności takiej
egzystencji. Wszystko zmienia się, gdy w wieku dziewięćdziesięciu lat
postanawia ponownie skorzystać z usług znanego sobie domu publicznego,
prosząc koniecznie o dziewicę - wówczas spotyka Delgadinę (jak ją
mianował, niezainteresowany jej prawdziwym imieniem). Czternastoletnia
dziewczynka i dziewięćdziesięcioletni mężczyzna - scena zakrawająca o
pedofilię, przerażająca i odpychająca. A jednak w tym wszystkim budząca
pewną litość - bohater nie decyduje się na akt seksualny, pozostaje w
obrębie podziwu i zachwytu nad jej młodością. Kolejne regularne
spotkania utrzymują tę granicę (choć nadal pieszczoty, jakie tam
zachodzą i nagość biją na alarm, choć zapewne jest to kwestia różnej mentalności innej kultury, która dla autora mogła nie być aż tak szokująca). W pierwszym planie jednak najbardziej
wybija się dramat i bezsilność naszego staruszka, który uświadamia sobie, jak
wiele w życiu zaprzepaścił i jak późno już jest, aby móc realnie
pozwolić sobie na miłość i związek, szczególnie z taką wybranką.
Powieść Marqueza jest dramatycznym podsumowanie życia utraconego, która
wprowadza w niepokój i pozostawia czytelnika z wieloma refleksjami
odnośnie wartości miłości w życiu. Nawet jeśli nie utożsamiamy się z wydarzeniami (co jest zresztą dość trudne), to emocje i przemyślenia mają w sobie ogrom uniwersalności. Polecam - choć potrzeba do tej pozycji nieco dystansu.
Ode mnie 8/10.
Czytałam i w 100% się z Tobą zgodzę. Książkę należy czytać z dystansem i zdecydowanie nie jest ona dla każdego. :)
OdpowiedzUsuńwww.pomistrzowsku.blogspot.com
Dokładnie, cieszy mnie, że więcej czytelników ma podobne odczucia :)
UsuńGatunek książki po którą raczej nigdy nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńCzasem warto się przełamać - można być bardzo mile zaskoczonym ciekawą nowością. Ale oczywiście, gusta są różne :)
Usuń